Czy hobby horse to prawdziwy sport?

Kto wpadł na pomysł hobby horse?
Pomysł na hobby horse jako sport ma swoje korzenie w Finlandii, gdzie zyskał popularność w latach 90. XX wieku. Wówczas, zaczęły powstawać pierwsze organizacje i zawody związane z tym nietypowym sportem. Inicjatywa narodziła się z połączenia miłości do koni i jazdy konnej, ale w formie, która nie wymagała posiadania prawdziwego konia. Pierwsze zawody w hobby horse odbyły się w Finlandii, a sport szybko rozprzestrzenił się na inne kraje, zwłaszcza w Skandynawii. Choć dokładna osoba odpowiedzialna za „wymyślenie” hobby horse nie jest znana, to Finlandia i inne kraje nordyckie odegrały kluczową rolę w jego rozwoju i popularyzacji.
Cechy charakterystyczne hobby horse
Hobby horse to sport, w którym uczestnicy udają jeźdźców, jeżdżąc na drewnianych lub materiałowych kucykach zamocowanych na kijach. Cechy charakterystyczne tego sportu to:
- Skoki przez przeszkody – Uczestnicy rywalizują w skokach przez przeszkody, symulując jazdę konną.
- Technika i koordynacja – Wymaga dobrej koordynacji ruchowej, równowagi i precyzji.
- Sprzęt – Używa się specjalnych hobby horses, czyli kijów przypominających konia.
- Zawody i rywalizacja – Hobby horse ma swoje zawody, w których uczestnicy oceniają umiejętności w różnych konkurencjach.
- Pasja i zaangażowanie – Uczestnicy, często młodsze osoby, traktują hobby horse z pasją, rywalizując na poziomie profesjonalnym lub amatorskim.
To sport wymagający zarówno fizycznej sprawności, jak i elementu zabawy i wyobraźni.
Dlaczego hobby horse budzi kontrowersje?
Hobby horse budzi kontrowersje, ponieważ nie jest tradycyjnie postrzegany jako pełnoprawny sport. Krytycy często zauważają, że brak prawdziwego konia i bardziej zabawowy charakter tej aktywności mogą sprawiać, że jest ona traktowana jako zabawa, a nie rywalizacja sportowa. Ponadto, niektóre osoby uważają, że brak fizycznego kontaktu z zwierzęciem, które jest kluczowym elementem wielu sportów jeździeckich, osłabia autentyczność hobby horse. Z drugiej strony, zwolennicy argumentują, że to sport wymagający dużej precyzji, koordynacji i zaangażowania, a także ma swoją własną specyfikę, która zasługuje na uznanie.
Czy warto kupować hobby horse?
Hobby horse to świetny sposób na aktywność fizyczną, poprawę koordynacji, równowagi i siły, a także doskonała forma zabawy i rozwijania wyobraźni.
Warto kupić hobby horse, jeśli:
- Dziecko pasjonuje się jeździectwem i chce spróbować swoich sił w sportowej rywalizacji.
- Chce rozwijać umiejętności motoryczne i zwiększyć swoją aktywność fizyczną.
- Zależy Ci na rozwijaniu pasji w sposób zabawowy, bez potrzeby posiadania prawdziwego konia.
Z kolei, jeśli zainteresowanie tym sportem jest tylko chwilowe, warto rozważyć, czy inwestycja w hobby horse ma sens na dłuższą metę.
Jaki jest rekord skoku na hobby horse?
Rekord skoku przez przeszkodę na hobby horse wynosi 145 cm i został ustanowiony przez fińską zawodniczkę Millę Juntunen. W Polsce rekord wynosi 137 cm i należy do Natalii Kończak. Warto również wspomnieć, że podczas zawodów Hobby Horse Cup w Blue City, zawodniczka Kht_karis ustanowiła nowy rekord skoku na poziomie 142 cm.
Gdzie znajdę obóz hobby horse dla dziecka?
Wśród setek ofert na portalu gofunlo.com znajdziemy również te, na których prym wiedzie hobby horse.
Mini Camp Lipiany – 5-Dniowy Obóz Konny Dla Najmłodszych to wyjątkowa okazja, by dzieci w wieku 7–12 lat przeżyły pierwszą wakacyjną przygodę z końmi – zarówno na żywo, jak i... z hobby horse! To właśnie zajęcia z hobby horsingu – czyli jazdy na koniku na patyku – łączą ruch, wyobraźnię i świetną zabawę, dając najmłodszym poczucie radości i sukcesu niezależnie od poziomu jeździeckiego.
Obóz Hobby Horse na Kaszubach to prawdziwe święto dla wszystkich młodych fanów koni i ruchu – tutaj dzieci nie tylko nauczą się jazdy na hobby horse, ale też stworzą własnego konika i wezmą udział w wyścigach, torach przeszkód i artystycznych warsztatach! Położony nad jeziorem, w otoczeniu przyrody i prawdziwej stadniny, ten obóz to idealna przestrzeń do zabawy, twórczości i przeżywania konnych przygód – nawet bez wsiadania na prawdziwego rumaka.
fot. Biuro Turystyki Aktywnej Kompas