Ogrzewacz do Rąk – Przydatny czy Zbędny Gadżet?
Mały, lekki, łatwo mieszczący się w kieszeni, bardzo wydajny, bezpieczny, a co najważniejsze – wielokrotnego użytku. Z gadżetami zawsze jest tak samo – niektórzy są nimi zafascynowani, chwalą je i nawet twierdzą, że nie wyobrażają sobie bez nich życia, podczas gdy inni odrzucają je słowami: „Ok, może to fajne, ale nie potrzebuję tego.” Tak samo jest z ogrzewaczami do rąk – ci, którym zimno nie doskwiera, przejdą obok nich obojętnie, ale ci, którym marzną stopy i ręce, na pewno będą bardziej zainteresowani.
Chwalą je osoby pracujące w zimnie (nurkowie, myśliwi), uprawiające sporty zimowe (narciarze, snowboardziści, wędkarze), ci, którzy nie rezygnują z pasji zimą (motocykliści, jeźdźcy konni), osoby z problemami krążenia oraz dzieci.
Jakie rodzaje ogrzewaczy do rąk możemy znaleźć w sklepach?
Pluszowe – kolorowe, miękkie, idealne dla dzieci - wystarczy zgiąć płytkę w środku, a w wyniku krystalizacji cieczy, będzie emitować ciepło przez około 30 minut,
Benzynowe – aluminiowe, zasilane benzyną ekstrakcyjną - działają poprzez spalanie pary benzyny na knocie pokrytym platynowo-katalityczną siatką,
Chemiczne – nietoksyczny, bezzapachowy i w pełni ekologiczny proszek zamknięty w foliowym opakowaniu, wystarczy otworzyć i potrząsnąć, aby cieszyć się temperaturą 50 - 69 stopni przez około 8 godzin,
Żelowe – wykorzystujące proces krystalizacji soli.
Ogrzewacz do rąk kosztuje niewiele – więc jeśli ktoś nie lubi sztywnych rąk od zimna, taki gadżet na pewno się przyda. A dla tych, którzy znajdują się w ekstremalnych warunkach, będzie nieodzowny.
Przeczytaj także: